Domowy trening dla całej rodziny. To prostsze niż myślisz!
„Zacznę ćwiczyć, schudnę, będę prowadzić zdrowy i aktywny styl życia” …to chyba najczęstsze noworoczne postanowienia, o który spora część osób zdążyła już zapomnieć. Mamy dobrą wiadomość: właśnie nastał idealny moment na drugie podejście do walki o realizację noworocznych postanowień treningowych. Jak się do tego zabrać, żeby tym razem się udało? Oto garść praktycznych porad.
„Diety cud” i sportowe wyzwania regularnie w okolicy nowego roku przeżywają renesans. Motorem napędowym często bywają też zimowe ferie, kiedy czasu i energii na ruch przybywa. Ale każdy mądry psycholog sportowy czy dietetyk powie, że rygorystyczne i intensywne zmiany to prosta droga do tego, by… ponieść porażkę. Żeby utrzymać motywację do ćwiczeń, specjaliści zalecają metodę małych kroków. U każdego to może oznaczać coś innego – dla jednej osoby na początek to będą ćwiczenia raz w tygodniu i rezygnacja z ciastek podjadanych do serialu, dla innej wydłużenie biegania na bieżni. Co więcej, siłownie i ścieżki biegowe z początkiem stycznia bywają zatłoczone, ale kilka tygodni później sytuacja już prezentuje się inaczej.
Być może już wiesz o tym, że z różnych względów nietrudno o spadek motywacji i powrót do starych nawyków. Najlepiej więc temu zapobiec i zadbać o… „grupę wsparcia”.
W grupie raźniej…
Wielu osobom przyjemniej uprawia się sport w towarzystwie. – Zaangażujmy więc do tego całą rodzinę, partnera czy przyjaciółkę. Umówmy się np. że co tydzień w niedzielę spędzamy razem kilka aktywnych godzin. To może być długi spacer po parku, wypad do lasu, a jeśli pogoda nie sprzyja, to łyżwy czy park trampolin. Nie liczmy kalorii i nie zmuszajmy się do biegu – ma być przyjemnie, bo tak przede wszystkim buduje się pozytywne nawyki – podpowiada specjalistka, związana z marką KiK.
Kiedy już się trochę rozruszamy i sami poczujemy te mityczne endorfiny po aktywności fizycznej, ochota na więcej przyjdzie sama.
W domowym zaciszu…
Bez względu na to, czy wybieramy trening w domu czy na siłowni, warto wyposażyć się w kilka niezbędnych elementów. – Należą do nich przede wszystkim wygodne ubrania: legginsy i koszulki czy bluzy, a w przypadku kobiet sportowe staniki. Mogą się też przydać opaski, jeśli mamy krótkie włosy i oczywiście gumki do włosów. To wydaje się banałem, ale niewygodne, np. zbyt luźne albo „drapiące” ubrania błyskawicznie zniechęcają do ćwiczeń. Na te odpowiednie wcale nie trzeba wydawać dużo pieniędzy, szczególnie, że mamy w planach zmianę rozmiaru, więc na dobry początek szukajmy tych ładnych, wygodnych i w dobrej cenie – wylicza ekspertka związana z siecią sklepów KiK.
Co jeszcze przyda się do ćwiczeń w domu? – Mata to podstawowe akcesorium, przyda się do wielu bardzo różnych ćwiczeń. Ale bardzo uniwersalne są też drążki, gumy, piłki, skakanki, pierścienie do fitnessu i koła hula hop. To nie są drogie akcesoria, dziś można je kupić w wielu sklepach. Zanim jednak rzucimy się w wir zakupów, zastanówmy się, jakie ćwiczenia chcemy wdrożyć, czego naprawdę potrzebujemy i czy potrafimy z danego sprzętu korzystać. Inaczej dołączymy do grona osób, które rowerek stacjonarny wykorzystują jedynie do wieszania ubrań – opowiada z uśmiechem ekspertka KiK.
Pamiętajmy też, że nawet jeśli czasem zdarzy się, że – mimo planów – nie uda nam się wyjść na ten spacer albo poruszać się w domu, to nie oznacza porażki. Po prostu zróbmy to w kolejną niedzielę czy w kolejny wolny wieczór, bez zmuszania się do podwojenia dystansu czy wysiłku, żeby coś „nadrobić”. Zmiany to proces, który powinien być możliwie jak najmniej bolesny. Gdy sport zacznie sprawiać nam przyjemność, „samo” zacznie się nam chcieć!